Po co ta irytacja?
Ja jako choleryk z natury jestem oststnia osoba, która powinna sie temu dziwic. A jednak się dziwię.
Byłam z dziecmi z pracy na jednej z atrakcji polkoloni, które prowadze. Zalozylam (po 1. tygodniu), że będzie 14 dzieci. Na tyle zarezerwowalam atrakcje. Mialo Mic 3 instruktorów. Super. Pani w piatek zadzwonila by potwierdzić czy będziemy i ile nas bedzie. W poniedzialek przyszla 9 dzieci. Dla mnie to i lepiej i wygodniej. Wierzcie mi, trudno sie ogarnia w wakacje 14 niedistosowanych społecznie (a tylko z takimi pracuje) dzieci. 9 to o wiele większy komfort. I fajnie. Ucieszyłam sie, bo to zawsze mniej wydabej kasy. A mam okredlony budzet, ktorym dysponuje jako kierownik naszej (bede bo tak nazywac) swietlicy. Przychodzimy na miejsce. Ja i 9 dzieci. Pani w kasie poirytowana. Mialo byc dzieci 14. Dlatego jest az 3 instruktorow. I ze ona dzwoniła, ja potwierdzilam, ze bedzie 14. I ze mialam poinformowac w razie zmiany ilości dzieci. Ja na to, ze ok, ze zdaje sobie sprawe i ze oczywiscie place umowiona cenę jak za 14 dzieci.
Uwazam, ze tak powinnam zrobic i robie. A ta dalej poirytowana wyrzyguje mi. No luz, kobito. Jest 9, plaxe za 14. Hajs sie zgadza a chyba o to chodzi. Mam 3 instruktorów,zamiast 2. To chyba i dla bas i dla was wygodniejsze?